poniedziałek, 15 lipca 2013

Gówienko na włosy.

Tak to dosłownie nazywam, mowa o masce domowej roboty z kakaem. Ale dziś to już chyba przeholowałam i wreszcie ruszyło moje włosy. Są miękkie i błyszczące.



Skład tej dziwnej mazi to:
Oliwa z oliwek utarta z żółtkiem - bo majonez z biedronki to jest do jedzenia a nie kładzenia na włosy :)
Siemię lniane mielone
Kakako
Miód

Wymieniać dalej? Matka natura mnie przeklnie..
Nie.. nie ma w tym cebuli ani czosnku.. o zgrozo.. kakao z cebulą? Ale dziś zrobiłam sobie oliwkę cebulowo czosnkową do olejowania włosów.

.. więc wracając do tematu:
nafta kosmetyczna
olejek rycynowy (dziś się dowiedziałam żę nie wolno mieszać rycyny z miodem)
Śmietana - bo było za gęste ;)
Olej z pestek winogron






A to wszystko popłukałam płukanką kawową ;)

Wiecie co.. Nawet nie czytajcie tego demoralizującego posta.

4 komentarze:

  1. Jakoś nie jestem skora do tworzenia takich mieszanek - wolę gotowe produkty :P

    OdpowiedzUsuń
  2. szaaalona :) wygląda faktycznie gówienkowo ;) hihi

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko.No to zaszalałaś.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale śmiechłam z tytułu :D

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj zanim wstawisz mi Komentarz. Mój blog to nie miejsce na Twoją reklamę. Pozdrawiam Cieplutko i dziękuję Ci za Komentarz.